To była nasza pierwsza Wigilia, którą spędziliśmy tylko we dwóje. Zależało nam aby w te święta uhonorować obie tradycje: polską i amerykańską.
Przez ostatnie parę dni nie wychodziliśmy z kuchni, ale udało nam się ugotować wszystkie wigilijne potrawy. Zrobiliśmy pierogi, bigos, kapuśniaczki, kutię, rybę po grecku, sałatkę śledziową, kompot z suszu, puree ziemniaczane, usmażyliśmy pstrąga, upiekliśmy piernik oraz makowiec.
Udało nam się również zakupić dobry, podobny do polskiego chleb.
Wszystkie dania były bardzo smaczne, jednakże niektóre (jak kapuśniaczki) nie wyglądały zbytnio apetycznie.;)
Po obiedzie wybraliśmy się na rowerze do katedry, a potem wróciliśmy spacerem nad rzeką do domu.
Pogoda była dziś dość chłodna, ale po takim przejedzeniu długi spacer i rześkie powietrze dobrze nam zrobiło. Wszyscy napotkani ludzie składali nam życzenia świąteczne, a jedna bardzo sympatyczna rodzina, nawet podarowała nam prezenty. Było to bardzo wzruszające!
Część naszych prezentów świątecznych otworzyliśmy dziś wieczorem. Reszta czeka do jutra. Zgodnie z amerykańską tradycją otworzymy prezenty rano w piżamach.
Teraz czas na relaks!!